Dziewczyna wstała o 4.15, wzieła swoj plecak z aparatem, okulary, zena i pojechała na zbiórkę. Miała jechać na wycieczke do Kowna na Litwe ze związkiem emerytów i rencistów.
Podjechał autokar. Emeryci rzucili się do wejścia, tylko aby zająć dobre miejsce. Dziewczyna stanęła z boku i przypatrywała się tej komicznej sytuacji. Skomentowała tylko glośno, że jej nie zależy, że ona może siedzieć na podłodze. W kocu wszyscy wsiedli. Dziewczyna zobaczyła, że jest jeszcze kilka wolnych miejsc więc spokojnie usiadła sama. Inni z przodu kłucili sie o miejsca. Ona nie rozumiala czemu Nie zwracając na dziwne spojrzenia emerytów położyła sie na swojej dwójce.
Dziewczyna była w klasztorze kamedułow i w ielu innych kosciołach.W jednym z nich uslyszała zabawne zdanie które powiedziała przewodniczka "proszę przygotować obowiązkową ofiarę co łaska ale nie mniej niz 2 lity". NIe mogla po porstu powiedzieć że siotrze, która oprowadza powinno sie zapłacić. Stwierdziła, ze nie moze za dużo zwiedzać kosciołów, i że ludzie musieli mieć kiedyś na bani żeby takie rzeczy wybudować i takie rzeczy wyrzeźbić i jeszcze siedziec przez 20 pare lat w jednym pomieszczeniu i pokutowac. Przecież to bez sensu.
Już nie prędko pojedzie na jaką kolwiek wycieczkę z tym związkiem. Zobaczyła jak mogą sie zachowywac emeryci- gorzej jak dzieci na szkolnej wycieczce. A do zwiedzania kościołów też jej nie prędko.
Teraz siedzi i wybiera zdjęcia do wywołania i znowu śmieje sie przy tych z pogrzebu.