~W akademiku~
Już jestem po egzaminie, mam nadzieję, że to w końcu zdam. Profesor aż wychodził z sali, żebyśmy mogli jakoś coś pościągać Chociaż jeszcze zależy od tego jak sprawdzi te prace, bo raz je sprawdzał bardzo lajtowo, a za drugim: strasznie surowo.
Na czas egzaminu nie obyło się bez komplikacji: musiałam się przecież przeziębić, wydać spore co nieco w aptece, a na egzamin pójść z wielką paczką chusteczek, i prawdopodobnie, z temperaturą. Teraz kiedy tylko mogę to się wygrzewam, piję spore ilości płynów, herbatek, magicznych rozpuszczalnych saszetek i nadrabiam serial, grę no i w końcu: bieżący materiał. Przecież skoro nie pozdawaliśmy, nikt nie zrobi nam na rękę... No bo po co pomóc studentom. Tak czy siak nie jest źle: jak na razie na bieżąco mam wszystko pozaliczane, i nawet nie na takie najgorsze oceny, bo na: 5, 4+ i 3 ;)
Od dzisiaj miałam w planach ruszyć z programem Focus T25, ale jeszcze sobię podaruję. Mam nadzieję, że za tydzień będę się czuła o tyle lepiej, że zacznę regularny trening. Dziś zadowolę się jakimiś krótszymi ćwiczeniami na brzuch i pośladki
No i od dziś aż do niedzieli, postaram się nie zjeść słodyczy! Będzie ciężko, ale wiem że dam radę. (Wyjątek zrobię tylko w piątek - mamy z miśkiem rocznicę i chcę mu upiec ciasto, a co to by było gdybym i ja go z nim nie spróbowała... ;p)
Bez słodyczy:
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7