Dzisiaj rano trochę biegania i załatwiania spraw na mieście, więc po południu zasłużony relaks przy "Ewolucjach" i własnoręcznie zrobionym soku z mango i pomarańczy. Pyszna sprawa ;)
Dzisiaj jeszcze przede mną ćwiczenia z Jillian. Ale te pół godzinki minie jak zawsze - raz dwa!
No i inspirując się "Ewolucjami", dzisiejsze wieczorne wyjście z psem nie będzie zwykłym spacerkiem. Czas energicznie pomaszerować. Rozruszam ciało jeszcze przed snem, dotlenię się i rozgrzeję, co akurat odpowiada zimnej pogodzie!
Trzymajcie się cieplutko! ;*