Dziś pracowity dzień.
O 8 wstałam poszłam przygotować owijki, kanatry, uwiązy i derki.
Do koni, najpierw planowaliśmy wziąśc Orsze i Zoriana, a wyszłło że wzięliśmy Luke i Zahira<3
Luczka najgrzeczniejsza, weszłą za mną bez zatrzymania ;3
Potem Wejmi i Zorian a na końcu Orsza! To była MASAKRA
myślałam że się tam zabije, tak dębowała i wgl :O
Jak juz wszytskie konie były to spacer itp ;d
Zamówiłyśmy sb pizze a potem jazda.
mam szafke i miejsca w siodlarni więc git <3
Cały dzień u koni :3
jutro też, najpierw jeździmy potem teren <Martyna szykuj sie, damy rady, może nas nie zabiją>
Dziś grubasy uciekły HAHAHA (y) napewno fajnie żeśmy wyglądały Martyna galopująca na koniu i "konie uciekły"
a ja taki speed za nią, pozdro.
jeszcze tylko jutro czapraki i resztę sprzętu wezmę, i zostaną tylko wieszaki i tabliczki na boks ;)
JAKA NOTKA:O