Tak oto wkroczyliśmy w rok apokaliptyczny (chyba).
Podsumowanie?
Rok 2011 był pełem wzlotów i upadków. Były chwile dobre i złe. Do tych lepszych moge zaliczyc dostanie się do szkoły muzycznej, pierwszy popis, ukończenie studium, niezapomniane imprezki, zakup lustrzanki <3, SLOT ART FESTIVAL, maratony w heliosie, malowanie przedpokoju na różowo, kawusie w empik cafe i wiele innych...
O tych gorszych nie chcę wspominac, powiem tyle : wyjebane!
Mój obecny stan?
-serduszko: wolne, wyleczone i ma sie dobrze
-nastawienie: bardzo pozytywne, no pomijając to, że jutro do sQl
-waga: nie powiem, ale jak zwykle mi nie odpowiada
-ulubiony kolor: niebieski
-ulubiona piosenka 2011 roku: "Joli garcon"
-ilośc imprez: niezliczona
-książka roku: "Mroczni łowcy - 03'Taniec z diabłem' "
-film roku: "Przed świtem" , "Sailor Moon - Czarodziejka z księżyca" ( powrót do dzieciństwa )
Plany noworoczne?
-zrobic zajebistą PRZEBIERANĄ osiemnastkę
-zdac na prawko
-pojechac tylko ze znajomymi na wakacje xd
-zacząc chodzic na treningi
-zdac egzamin z fotrepianu, jutro
- .... jak cos sobie przypomnę lub wymyślę to dopiszę
Życzę wszystkim dużo szczęścia, miłości i sukcesów w nowym roku
2012