Wczoraj buszowałam na rynku w Warcie. Potem troche pochodziłam po Sieradzu. W końcu kupiłam sobie wygodne buty do chodzenia po pracy.
Byłam u mojego chrześniaka zawieź mu małego kotka. Jejku jaki był zadowolony. Mówi do mnie dziękuję że przywiozłaś mi takiego ślicznego kotka. Bardzo mocno cie kocham. Nawet w nocy kota wziął kotka do domu i położył koło swojego łóżko w pudełku. I każdemu mówi to mój kot od mojej chrzestnej.
Ostatnie dni urlopu. Zleciało nie wiadomo kiedy.