Szlachetne DC :)
To do mnie nie podobne, ale mam ochotę się poddać.
No bo po co walczyć, jak wiadomo już na starcie, że nie wygram.
Taka jakby walka z wiatrakami.
(tu można powiedzieć, żeby walczyć dla idei)
Gówno prawda! ;]
Cierpię chyba na jakiś deficyt uczuć... no co zrobić.
Michu chyba też, bo jakoś się ostatnio na mnie rzuca...xD
Wyjaśniło mi się, dlaczego (czasem) nie można na mnie polegać...
bo nie mogę decydować sama za siebie! Proste, co nie?! ;]
każdego dnia, zabijam swój organizm dawką nikotyny.
świadomość tego, że codzień umiera jakaś część mnie i tak nie skłania do zaprzestania.
dlaczego!?
bo świadomość to nic. podobnie jak 90% tego świata.
aspołeczna zaczynam się robić, więc kończę.
Jak dbać o czystość ducha,
gdy życiem chcę się bawić w najlepsze?!