Witam po przerwie! :)
Jest chujowo, ale stabilnie. Tak mogę określić co u mnie. Wczoraj miałam 3rocznicę związku z Miśkiem, zrobiłam pyszną kolację, dobre wino za dychacza ale zajebiste :D zrobiłam tort w kształcie serca i miodownik i czuje że jakieś 10 kg przyszło, ale nie tylko po tym jednym dniu :D Wracam do zdrowia, chociaż katar i kaszel się mnie trzymają.. Miałam zacząć wyzwanie z Chodakowską..tsaaaa :D ale zacznę je od jutra!
Poskakałam na skakance, jakieś 1000 skoków, dlatego fotka powyżej.
Tak mi smutno bo kiedyś czułam swoje kości biodrowe, a teraz ich dosłownie szukam xd Muszę się bardziej za siebie wziąć.. bez kitu
Teraz lecę CIEPŁO się ubrać, i na siłownie jakieś cardio :>
Wejdę późniejszym wieczorem, żeby Was odwiedzić a tymczasem, miłego wieczorku życzę! :*