Tak. Dokładnie tak ze mną jest. Jak się cieszę to do końca. Gdy przydazy mi sie chodz najmniejsze głupstwo wywoła u mnie smutek największy co w rezultacie da mega doła. Załóżmy. Wszyscy tylko mnie krytykują. To boli. Może ja tez widze teraz tylko zle rzeczyn w moim zyciu ale na pewno z jakiegoś powodu.
Bo zycie jest jak miska czereśni. Niech każdy to interpretuje na swój sposób ale moim zdaniem to jest tak, że jak masz taką miskę czereśni to zjadasz jedną czereśnię, która jest soczysta i pełna smaku. Potem zjadasz więcej i więcej w poszukiwaniu drugiej takiej samej, ale znajdujesz same zginiłe i niedobre..A w buzi masz ciągle smak tamtej nieporównywalny do innych. Przytocznie to jako przypowieść, do życia. No własnie. O to mi własnie chodzi, że jak zdarzy się coś dobrego to chodzbyś ' zjadł całą miskę do końca' nie będzie takiej drugiej. Może być lepsza albo gorsza. Ale ta jedyna..Nie wiem czy to rozumiecie ale byłoby miło. Przepraszam, nie mam siły pisać po tym wszystkim co się stało w ostatnim czasie w moim życiu fajowych i ciekawych notek.Przeprasz., ale ludzie są fałszywi i zakłamani i tak na prawdę robiąwszystko tylko dla siebie. Nie jestem taka, a przynajmniej się staram. Mam nadzieję że niedługo w szkole ukaze wam to moja mała manifestacja potem na większą skalę, w mieście.. Toruńska starówka nie gryzie, mimo wszystko..
Po prostu smutno mi ze tak na prawde nie ma takiego czlowieka ktoryemu moglabym powiedziec wszystko, wszystko beznajmniejszego wstydu. Smutno mi, ze musze dalej isc przez zycie sama. Ale bez przyjazni i milosci i tak sie nie poddam, o nie. Ale wierzę w to, że jak nie czynię zła dobro mnie odnajdzie w końcu. Może zgubiło się gdzieś, niemogąc do mnie trafić...hum...