to był jej najpiękniejszy sen od kilku długich dni. siedziała tam gdzie jeszcze parę miesięcy temu trzymał ją za rękę. całował po szyi i tulił do siebie. płakała. obok niej nikt nie siedział. łzy wartko płynęły z jej oczu plamiąc ciemną koszulkę. tęskniła za jego czułymi gestami i barytonem, który za każdym razem przeszywał jej ciało pobudzając serce o kilkaset bić. nie wiedziała jak ma żyć. gubiła się w tym wszystkim bez niego. zagryzła spazmatycznie wargę kiedy ujrzała że ktoś z naprzeciwka bacznie ją obserwuję. przetarła nerwowo oczy i zobaczyła jego. ruszył w jej stronę. - co tu robisz? - spytał nie okazując żadnych uczuć. - czekam na kogoś.. - powiedziała cicho spuszczając głowę. słyszała jak odchodzi. jak idzie w tą stronę skąd przyszedł. jak stawia kroki na mokrej ziemi. zaraz jednak obrócił się podbiegł do niej. - już jestem.. - wyszeptał obejmując ją i całując w usta.
to nie jest tak, że ja już nie pamiętam. pamiętam każdą przepłakaną przez Niego noc, pamiętam po jakich słowach płakałam najbardziej. każdą obietnicę nadal noszę w sobie z nadzieją, że jeszcze kiedyś ją spełni. każdy szept, każde wypowiedzian.e prosto w oczy słowa odtwarzam czasami w pamięci, nikomu o tym nie mówiąc. pamiętam jak mnie przytulał, jak trzymał za rękę, jak utwierdzał w przekonaniu, że kocha. pamiętam jak odszedł, nic nie wyjaśniając. jak kłamiąc prosto w twarz układał sobie życie z inną
Przychodzą takie dni, w których jest się bezsilnym. Poddajesz się. Tracisz wiarę na lepsze jutro,a co gorsze na lepsze życie. I przychodzi ta myśl; a co jesli tak będzie już zawsze? Nie po twojej myśli? Gdy wszystko co się dzieje jest na przekór. Na przekór tego jak sobie zaplanowałaś.. Mówisz sobie; miało byc inaczej! Miało być piekniej... /
:(((((((