Liczy się tu i teraz,wmawiała sobie to już tak obsesyjnie że coraz bardziej w to nie wierzyła...Tu i teraz...
-Tu i teraz-powtórzyła na głos tak jakby chciała sprawdzić czy wtedy w to uwierzy.
Sekundy ciągneły sie strasznie,stała przed wielikm lustrem oprawionym w fantazyjną ramę,tępo wpatrując się we własne odbicie
-Kalina,obróc się w prawo,Kalina ?-głos matki brutalnie wyrwał ją z rozmyśleń
-Tak mamo ?
-Kalina litości to już ostatnia przymiarka sukni,a ty uciekasz gdzieś myślami,co się z Tobą dzieje ?
Dziewczyna uśmiechneła się krzywo tak jakby chciala niemo powiedzieć "nie zadawaj pytań na które nie chcesz znać odpowiedzi"
zgodnie z prośbą matki obróciła się delikatnie w prawo,suknia była fantastyczna,idealnie lerzała na jej smukłej sylwetce.
Ciemny brąz jej włosów nadawał kontrast perfekcyjnie snieżnej bieli.Gdyby tylko potrafiła być szczęśliwa...
Im bliżej dnia slubu tym bardziej czuła że biegnie w strone wielkiej pułapki.Jak mogła zabłądzić w swoim życiu aż tak bardzo ?
Gdy wrociła do domu,bez słowa poszła do swojego pokoju,filip mial przyjechac dopiero popołudniu więc narazie mogła przestać
przyklejać na twrz ten swój deskonale wyćwiczony usmiech.świata tu nie było,była tylko ona.Ostatnie kilka lat tak bardzo ją
zmieniły.A teraz do końca życia wpakuje się w malżeństwo które nigdy nie da jej pełnego szczęścia.Skąd o tym wie ? Bo zaznała
już prawdziwą miłość,miłość taką jak z bajki z mężczyzną który był jej światem i światłem. Gdyby tylko czas był lepszy,ludzie
mniej zawistni,i gdyby on był mniej skomplikowany.Tomek...wypowiedziała to imię w głeboikm zakamarku serca z całą czułością
na jaką tylko było ją stać.Położyła się na łóżko i przymkneła oczy,zaczeła wspominać,a wspomnienia powoli przysłaniały ponurą
rzeczywistosć...
Okay jeżeli Pauliśś dowie się że dodałam TO to mnie pewnie zatłucze :)
całość by się nie zmieściła a więc dodam przy innej okazji
bo przecież ile to może gnić na dysku twardym ^^