Wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Zaledwie kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia na nowo tego, co zakończyło się 2 miesiące temu, a wydaje się jakby to było wczoraj. W rzeczywistości właśnie wczoraj przestał za mną chodzić smak grillowanej kiełbaski, bo jej wreszcie skosztowałam u Majci i tym sposobem jeden z ostatnich wakacyjnych celów może zostać odhaczony, ale to szczegół :* Ostatnie holidejowe dni spędzam szukając wolnego czasu wśród totalnego natłoku domowych obowiązków ;xx