40 DNI DO WAKACJI!
Ach, co za człowiek. Dzisiaj nie ćwiczyłam, ale w środę idę chyba na mega długi spacer. Niech już wystawiają te oceny, bo chcę iść na baje w końcu, może jak nic nie będę miała takiego w czwartek i piątek, to nie pójdę do szkoły. Masakra, wychowawczyni mnie już chyba nienawidzi za te nieobecności, no ale co ja poradzę jej - młodość :< Nie mam złych ocen, jedynie z WOSu mam ciężko, ale tak to jest dobrze. Nie umiem się zabrać za ten referat z fizyki, ale jak nie zrobię dzisiaj to na szybko rano. Mam nadzieję, że jutro nie ujrzę na wadzę więcej niż 55,8 kg. Moja mama ciągle podchodzi do lodówki i je, nie czaje jej. Tak dobrze jej dieta wychodziła, a od kilku dni wszystko psuje. Też ubóstwia Paca, zawsze jak jadę z nią autem, to puszczmy na fulla i jedziemy jak ziomki jakieś, haha. No nieważne :D
POWODZENIA I WYTRWAŁOŚCI PRZEZ TE 40 DNI!