Tak oddzielni jak dwie obce sobie dłonie,
splećmy palce swe w gordyjski węzeł dni,
żeby czas, ten kawał durnia, nigdy nie mógł ich rozsupłać
żeby nawet śmierci miecz nie przeciął ich.
Bez gwarancji na wypłatę zielonymi,
zazdrosnymi banknotami bądźmy znów,
tak bez sensu nierozłączni, tak już zawsze umiejący
pocałunkiem rano budzić się - ze snu.
R. Kasprzycki - Bardzo ważne bzdury