To tylko mały zbiór zdjęć z wczorajszego,zajebistego dnia. Nie da się opisać w słowach tego koncertu. Dzikie pogo,oblewanie wodą i pianą,pot. Jedne z najlepszych chwil w moim życiu. Jeden człowiek a jak może uszczęśliwić tyle osób. Niesamowicie cieszę się,że mogłam tam być,bo to pewnie ostatni koncert naszego dziadzia w Polsce. I tak się zajebiście trzyma,wielkie pokłony w Jego strone. Do tego zobaczyć wywijającego się Blasko! Zajebiste towarzystwo,bo bez tego by się nie obeszło.Plaża,to i owo,bar,w którym w kółko leciał Ozzy,sklep,suchy kebab(mniam). Szkoda tylko,że nasz książę tak krótko pograł,ale i tak było zajebiście.
'I CAN'T FUCKING HEAR YOU'