...Chcesz hejtować ? nie pisz, mam inne sprawy niż Twoje wypociny
Jak ja nienawidzę użalania się nad sobą,
wiem, że robię to zapewne wręcz perfekcyjnie, ale pisanie pomaga...
Do pewnego czasu myślałam, że robię tylko to niezwodnie, myliłam się.
Wiem, że pewne sprawy wyszły spod kontroli.
Jeszcze kilka dni temu myślałam, że mam wszystko,
nie chodzi mi tu o pieniądzę, ale o tych, na których mi zależy.
Tak myślałam....
Najgorsza jest ta świadomość, że oni mają kogoś, nie są sami
Ty jesteś sama.
- nie do końca sama, bo masz przecież innych...
Oni są cudowni, zazwyczaj służą radą, ale to nie to...
To jest tak jak puzzle, brakuje elementu.
Nie ma już kogoś, z kim mogłaś gadać godzinami.
Kto słuchał Twojego użalania się nad sobą.
Komu mówiłaś o tym, kto Cię zranił, gdy inni mieli własne problemy.
Ty dla nich się liczyłaś najbardziej na świecie.
Traktowali Cię jako swoją siostrzyczkę,
ja też, bo jej nigdy nie miałam.
Najgorsze jest to, że niektórzy potrzebowali Twojej pomocy,
a Ty myślałaś tylko o sobie..
Chciałaś, by Cię cenili ludzie, by stać się 'popularniejszym'
kosztem innych osób.
W głębi serca wiedziałaś, ze to jest złe, ale chciałaś więcej.
Fałszywa? Możliwe, ale lepsze słowo, to łatwowierna.
Człowiek siebie odkrywa po czasie.
Teraz nasze drogi się rozeszły, każdy ma inne zainteresowania.
A przecież kiedyś każdy z każdym rozmawiał i było dobrze.
Coś się nagle popsuło...
Ale to jak po rozwodzie, niby nic nie łączy, ale nadal wspomnienia zostają.
Chciałabym wyjaśnić wszystko, wiem, że nikt nie chciał by tak było.
Tyle o sobie wiemy i to wszytsko prysnęło...
a przecież nikt nie jest idealny, każdy ma prawo popełniać błędy.
Może tak miało być, może miałaś cierpieć znowu?
Można powiedzieć : "Tyle lat, co ona przeszła?"
To nie jest historia o kolejnej zakochanej 15-latce...
Lecz ja wyznaję główną zasadę:
nie znasz? nie oceniaj i nie wpierd*laj się w cudze życie.
Nie dopuszczasz do siebie myśli,
że plany na przyszłość się niezrealizują.
Twoje plany.
Gdy widzisz kogoś, z którym przebywałeś cały czas,
a on mija Cię bez słowa
na zewnątrz nikt się nie domyśla, że coś jest nie tak.
Serce boli.
Tylko to cholerne pytanie:
Czemu nie można cofnąć czasu?
Dlaczego serduszko płaczę, gdy myślisz o nich.
Przecież Ty ich Kochasz, a oni tego nie zobaczą.
a przecież uczucia nie bolą...
Na myśl nasuwa się jedno słowo.. przepraszam .:(
Nie wiem czemu to napisałam, ale naprawdę lepiej gdy się napisze...