Już jutro zapadnie decyzja czy będziemy witać Pannę na dniach.
Od 10 dni ta myśl nie daje mi spać po nocach...
W piątek kończymy 34 i zaczynamy 35 tygodni, jest w miarę bezpiecznie, ale z drugiej strony chyba bym nawet wolała przenosić...
Chyba jeszcze nie chcę żegnać się z brzuszkiem, chociaż kopniaki Judyty potrafią zgiąć mnie w pół. :D
Jak by nie było to i tak już za moment, za 3 tygodnie ciąża będzie donoszona, w mojej głowie to był ekspres, wszystko toczyło się tak naturalnie i dobrze, bez paniki i strachu, że ciężko mi uwierzyć, że tak się dało. <3
Końcowo jestem całe 2 kg na plusie, poznałam co to zachcianki i czasem o pierwszej w nocy jadłam cheesy z maka zagryzając je lodami, ilość słodyczy, które w siebie wpycham jest tak imponująca, że nie wyrzuciliby mnie z zawodów jedzenia czekolady na czas, a hormony momentami sprawiały, że najbliżsi rozkładali nade mną ręce, a najlepsza przyjaciółka szuka dla mnie księdza. :D
Fajnie jest, chociaż tak serio serio to myśl, że już za chwilę wezmę w ramiona taką cudowną, maleńką istotkę, stworzoną z naszej miłości - to najpiękniejsze uczucie świata. <3
2 WRZEŚNIA 2020
9 MARCA 2019
4 MARCA 2019
22 LUTEGO 2019
19 LUTEGO 2019
24 STYCZNIA 2019
22 STYCZNIA 2019
17 STYCZNIA 2019
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: complicated. xciemna1437 akcentovaŚmieszka jerklufotoI will not take revenge dawsteW cyklu chasienkaKuks elmarMorze suchy1906... maxima24... maxima24... maxima24