Każda komórka mojego ciała wrzeszczy, krzyczy i woła o... tak na prawdę to nie mam pojęcia o co. ale potrzebuje. potrzebuje czegoś bardziej niż czegokolwiek innego.W dodatku nie mogę nawet otworzyć ust by wyrzucić z sienie to wszystko , jest tak jak by ktoś zakleił mi usta niewidzialną taśmą. chyba już zapomniałam jak to jest mówić to co sie myśli co sie czuje jak to jest wykrzyczeć własne emocje. już chyba tego nie potrafie... przestałam rozumieć już ludzi, świat a tym bardziej siebie. Jednak sama zgotowałam sobie taki los a teraz za to płace. tylko ze dobrze mi z tym. z tym ze w końcu coś czuje. targa mną od środka i wypełnia wszystkie komórki. zaśmieca mózg.i nie daje spokoju to cholerne niezidentyfikowane 'coś' . Ale już niedługo. już niedługo znów nauczę sie krzyczeć.
Zdjęcie z sesji: 'Bez twarzy' oraz 'Żyd na wygnaniu' . =P