Piękny dzień. Słońce świeci, żyć nie umierać. Tylko szkoda, że szkoła nie zna słowa umiar. Przez nią wszystko mi się odechciewa, totalnie, uhs. Emilia zaraziła mnie czatowaniem, a więc potem wbijam na czat.
O sobie: Przyznaję się, że nie potrafię bez Ciebie żyć. Nawet, gdy rano spoglądam w lustro i widzę swoją twarz i to puste odbicie w oczach wiem, że nie spotkamy się dzisiaj momentalnie leci mi łza. To takie dziwne, ale czy można mnie nazwać dziwakiem przez to, że po prostu kocham..?