Tak więc wakacje były przeurocze w towarzystwie tej pani po środku, chociaż już miałam dość jej twarzy i humorów, to tęskni mi się za wspólnym uciekaniem przed Umbertito, piciem Orzo i tym całym naszym debilizmem. Tak czy siak tęskniłam za panią po prawej, za moim najcudowniejszym chłopakiem na świcie i za wszystkimi innymi. Zdjęcie z piątkowego meetingu, mniej więcej normalne z wszystkich pozostałych, miny mamy świetne jak upośledzone debilki haha. Kocham Was strasznie i liczę, że nie skończymy się bawić w raz z 1 września.
In love <3