moje życie jest jak dobry sen... więc każdego dnia boję się, że się obudzę.
w mojej głowie kotłuje się mnóstwo pytań. za to odpowiedzi żadnych.
zastanawiam się, jaki obrać system działania, żeby zaznać spokoju duszy. nie oczekiwać? czy żyć obok, a nie z?
zaczyna się jesień. odczuwam to całym ciałem i duchem. biodra bolą, nadgarstki strzelają... w głowie smutne scenariusze i bałagan, strach nie daje mi spać, stres nie pozwala oddychać.
ale kogo to obchodzi?