W sobotę wyprowadzka do Poznania-na stałe. Pokój zagracony stosem kartonów z ciuchami, garnkami i masą innych na pozór niepotrzebnych rzeczy wprawia mnie w nastrój dziwnego samopoczucia. Tak bardzo się cieszyłam, a teraz tak bardzo pragnę tu zostać. Będę tęskniła za tyloma ludźmi, tyloma chwilami. Najgorzej będzie się rozstać z tymi na zdjęciu Nawet za tym zwariowanym psem, świnką i siostrą, która zazwyczaj doprowadza mnie do szału będę tęskniła. Nie wiemy kiedy, a życie przepływa nam między palcami i w końcu stajemy się dorośli-czy tego chcemy, czy nie. Niby Poznań to nie jest koniec świata ,ale teraz zaczyna się już zupełne inne życie.
Tata kupił mi szynszylke Mała, skacząca i wciskająca wszędzie, gdzie się tylko da, swój mały pyszczek Tosia jedzie ze mną !
Za trzy tygodnie przyjeżdżam po odbiór prawa jazdy