Czasem niektóre sytuacje wychodzą całkiem spontanicznie.
Przeglądając zdjęcia z weekendu majowego nad morzem, napisałam na gg do Ani
-"Jedziemy nad morze?"
-"Kiedy?"
-"Za 2tygodnie, albo w ostatni weekend lutego"
-"Jasne, tylko załatwie sobie wolne w pracy, a Ty dzwoń do Wilkoszowej"
Oczywiście Domi... No ona jest chętna na wszystko :) hehe.
Pamiętam, jak razem jechałyśmy w pociagu, ale to było dawno- jeszcze czasy liceum.
Teraz każda z nas wylądowała w innym mieście, ale...to nie przeszkadza, żeby wylądować w tym samym miejscu, co kiedyś! :) Domi załatwi nocleg u cioci, ewentualnie zrobimy sobie pamiętny przejazd autobusem wokół ronda na około słupa, hehe ;) No i jak zawsze będzie fajnie.
A z racji, że w ubiegłe wakacje nigdzie nie wyjechałam, tak więc w ferie bardzo chętnie to nadrobię. Podobno zimą nad morzem jest więcej jodu :) ?!