Heeej
Co by tu dużo opowiadać. Wyjechaliśmy ok.14:30 dojechaliśmy i poszliśmy coś zjeść. Potem spacerek po sklepach chyba z 7 razy masakra ale czapeczki były sweet. Wszystko ładnie poszliśmy na lody ja Kasia i Marta, ale tylko ja je jadłam heh :D. Wszystko dobrze do czasu gdy mnie zostawiły samą bo byk nie chciał mnie wypuścić. One uciekły masaaakra. O mnie to nikt nie pomyślał :(. Ale co tam dałam rade. Potem do łazienki te znowu uciekły zołzy dwie. Szybko się znalazłyśmy. Potem seansik w towarzystwie Kingi. Łukasza i Kasi, bo Marta uciekła do Kasperskiego i Musielaka. Potem powrót ogólnie zajebiście. Czekamy na następną :)
Sorki ale nie :(
:D