Padam na twarz. xd
Jakiś męczący dzień z Napą, Nicolą, Sandrą, Dawidem, Dawidem i Norbertem.
Najpierw u Dawida, później gdzieś za Latowicami, jakiś dirt czy coś. xd
pojechaliśmy jeszcze do Sandry żeby odpocząć,
+ lekka spina z jakimś gościem jadącym autem. :D
później niby Kęszyce a Wtórek wita. xd hahaa lol
Na orliku spoko, spoko. :D
No i mamusia zostawiła mi klucze od domu, chata wolna więc wbiliśmy do mnie.
Masakra, pod koniec wywarzanie drzwi ZAWSZE SPOKO. <3
Standardowo nakurwiali w fife i zżarli mi żelki. ;<
No i planujemy na jutro jakieś coś. :D
Żeby wypaliiłoo. <3