Spokojnie kończymy tydzień. Przyszły zapowiada się ciągłym zabieganiem, zatem świąteczny odpoczynek jak najbardziej wskazany. Presja maturalna coraz większa. Polski ukrócił mi skrzydełka, deejm!
Piątek na pełnym spontanie. Wyszłam na chwilę, wsiąkłam na dłużej. Nocne zwiedzanie ;)
Wczoraj Chacharnia z miśkami, jestem mile zaskoczona, elegancki wystrój, dobrzy zawodnicy na parkiecie. Beka przez pół wieczoru ;d
I raz także potrafi być sztuką. Idelanie obrazuje to Piekelny.
Każdy wers na wagę złota.