z czwartu :)
wyjechalysmy z Imperkiem jakos w poludnie - kierunek Kaniow :)
na lotnisku sie pogubilam, pobladzilysmy hhaha;o ale w koncu dojechalysmy :)
od razu pojezdzilysmy, troche na plasko, potem skoki:)
byly wylamania, ale i tak jestem z konia mega zadowolona po takiej przerwie:)
pozniej sciagamy siodla i do stawu>3 mistrzunio
nie wiem kto mial wiekszy ubaw czy my, czy konie :)
potem puscilam Imperka na lake, a my sie wylozylysmy z Diana i Nikola na ujezdzalni na sloneczku<3
Imperek byl adorowany przez Hetmana, stala i sie usmiechala, no miazga haha nigdy ja taka nie widzialam:)
odpoczelysmy troche i kierunek Czechowice:)
_______
wczoraj pojechalam na zwirownie z siostra:)
posmazylysmy sie troszke na sloneczku, potem pojechalysmy do niej na herbatke i do mnie na obiadek;)
nastepnie wzielam sie za pranie, zeszlo mi pol dnia... skonczylam o 19,
zrobilam sobie lazanie, popakowalam jablka, marchewki, siemie i wyruszylam na stajnie
w drodze na stajnie bylam tak nabuzowana, nie umialam opanowac w sobie zlosci i gniewu
dojechalam i p.Stasiu powiedzial, ze mysli Irish wziac na lonze
zdecydowalam, ze to idealne zadanie dla mnie, przebralam tylko buty i od razu ja zlapalam, wyczyscilam, ubralam i od razu poszlysmy na padok
nastepnie poszla Imperia, tez lonza, ale juz na hali
i na sam koniec Iluzja, na kantarze zeby troche rozruszala kosci
postawilam siemie, pokroilam jablka i marchewki,
nakarmilam pieski i koniurki i koniury :)