dzien jak co dzień. No w końcu nie pada. O wielcy bogowie! A ja dalej blada jestem tak jakby mnie ktoś mąka obsypał albo czymś innym... Uroczo, nieprawdaż? Nie ma to jak siedziec w domu i to w wakacje, przez dość niesympatyczną pogodę. Fajnieee...
Trzeba się ogarąć, w sumie jutro impreza, jezeli można tak to nazwać, bo niby te spadajace gwiazdy czy coś. No tak więc będzie WIDOWISKO! Chyba, że jak to bywa w te dwa wolne od szkoły miesiące będzie zachmurzone niebo. Ale damy radę! Bo jak nie my to kto.
Trzeba sie w końcu ruszyć.
Na rolki marsz!