...Kiedyś. ...
Każdego ranka widziałam to samo słońce...
Nie wierzyłam,że ono
też świeci dla mnie...
że niesie szczęście,
którego tak pragnęłam...
Miłość przyszła niespodziewanie...
Po cichutku,na palcach...
Nie spostrzeżona...
Zaplątała się w moim sercu
zamieszkała w nim...
Trzyma się go tak mocno...
żeby nie puścić...
i ja jej nie wypuszczę..
Jest teraz wszystkim co posiadam...
Wierzę,że mnie nie zawiedzie...
jak wszystko inne zawodzi...
...Nie nazwe go Aniołem...
chociaż mógłby nim być...
Wszyscy,których tak nazywałam,
zawiedli...
On nie zawiedzie...
Czuję to...:)
________________________________________________________________
Buziol,