photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 GRUDNIA 2013

P.

Zbliżają się święta. Nie lubię ich. Nie lubię sztuczności. Kiedyś było prawdziwie. Prawdziwa choinka, prawdziwe życzenia i prawdziwa wiara w Świętego Mikołaja. Magia świąt. Wyczekiwanie pierwszj gwiazdki. A teraz? Jak to wygląda? Nieliczni mają żywą choinkę, po całym roku kłótni udawanie, że wszystko jest ok, lub nawet nie po roku ale z dnia na dzień. Przyklejony uśmiech do twarzy i wszyscy myślą tylko o tym, żeby się najeść. Ateiści stają się wtedy religijni, a jdyne, co przypomina mi o świętach to tradycyjny "Kevin sam w domu". Co roku. Magia Świąt? Już dawno w nią nie wierzę. Prezenty? Bezsens....

Znowu się zacznie,sztuczny uśmiech u każdego,udawana radość....Ale czy tak naprawdę jest? Czy naprawdę jestem szczęśliwa? Nie... W filmach zawsze świeta tak ładnie wyglądają,zawsze z upragnieniem czekam na święta,które mają być takie idealne a co się okazuje? Że jakie są? Głupie? Eh... smutna prawda... Dla mnie wigilia jest w sumie jak normalny dzien,tylko,że każdy jest wystrojony,ze sztucznym usmiechem na twarzy,pyszna kolacja,choinka... ale po co? po co ta cała szopka? Skoro i tak tego dnia znając życię będę płakala? Nie będe szczęśliwa? Czy naprawdę ta cała szopka musi być po to,żeby znowu się okazało,że  ten dzień wcale nie różni się od pozostałych? Eh....

 

U mnie jest totalna klapa,nie lubie mieć 16 lat,nie lubie......... By było okej,gdyby nie rodzice... z roku na rok jest coraz gorzej.... Coraz bardziej chcą mnie mieć na wyłącznośc,na nic nie pozwalają,nie rozumieją,że mam 16 lat,nie rozumieją,że dojrzewam... nie rozumieją,że próbuję się usamodzielnic.... coraz blizej doroslość a z nimi nie da się dojrzeć.... Najlepiej żebym siedziała w domu i sprzątała,tak by było dla nich idealnie o! gdybym jeszcze miala pasek to by chyba mnie na rękach nosilli,ale w sumie... pewnie by się i wtedy przyczepili do czegos.... Tacy oni są. Nienawdzię ich,nienawidze....Codzienne kłótnie.... codziennie teraz płaczę a przez kogo? Przez nich... W szkole jestem wesoła,caly czas sie smieje,usmiech nie schodzi mi z twarzy dopóki nie przyjdę do domu,automatycznie trace uśmiech gdy widzę mamę,tatę i siotre siedzących przy stole,śmiejących się, rozmawiających.... Kompletnie nie przejmujących się mną,czy ja wgl pasuje do tej rodziny? Czy jestem ich córką? z genetycznego punktu widzenia tak.... Podobienstwo... WYGLĄDU,tylko.. CHARAKTER? zupelnie inny,dwa kompletnie inne światy się złączy,porażka.... Eh... i te codzienne kłótnie,których mam dość,naprawdę tego nie lubie. I wcale nie przesadzam,ze CODZIENNIE są kłótnie,taka prawda... Kiedy ostatni raz był jakiś dzień bez kłótni ? sama nie pamiętam,doć często przez nich płaczę. Mam dośc,serio... Mam dość,jak przy nich nie płaczę to w nocy w pokoju,by tylko nie slyszeli.. Osłabiaą mnie.... Moja siostrzyczka taka idealna a ja? idealna porażka. Tia. to mnie idealnie opisuje według nich. Zawsze trzymają się razem,zawsze jak są kłótnie to są razem na mnie,nikt za mną  sie nie wstawi,nikt nie powie,że mam racje,nikt nie poprze mnie,nikt nie zapyta sie mnie co czuje,nikt nie zapyta sie mnie co uwazam,nikt........Moja kochana siostrzczka ma tylko racje..ona... i tylko ona,bo to chodzący ideał. Czemu tak jest? Co takiego zrobilam? Czemu faworyzują ją? Czemu? I się jeszcze ze mnie śmieją,że wmawiam sobie niektore rzeczy,ale niech oni spojrzą na to z mojej strony... ona może o wiele więcej,jeździ codziennie do koleżanek,więcej jej kupują i to zawsze ja ją bije,nie ona mnie. tak,zdecydowanie ją faworyzują. więcej tego jest,ale eh... nie będe teraz wypisywać. To może teraz powiem coś o mamie? Mama... eh.... Przesadza najwięcej z całej trójki,wyzywa...... stara się meni trzymać na smyczy,nie ma prywatnosci,poniewaz ona chce wiedziec wszystko co u mnie sie dzieje a gdy już jej powiem,to zabrania mi wszystkiego,ze jestem nieodpowiedzialna,puszczalska,szmata i ogólnie ta najgorsza,ale co ja takiego robie? co? Mam chlopaka (R) przy ktorym jestem szczesliwa i to coś zlego?  Zabrania mi szczęscia? Szczęścia,którego nigdy nie miałam w domu? w domu,ktorym czuje się nieswojo?  i nawet w wieku 16 lat nie moge iśc na sylwestra,bo będzie ON tam... eh... tato? jeszcze gorszy. chętnie by mnie chyba zabił za "pysk" ktory jest tylko według niego,nie mzoe po prostu wytlumaczyc? tylko od razu szarpie? krzyczy? taki katolik a tak robi..... tO ON MI nigdzie nie pozwala jeździć.Porażka..... Nie mam słów.Moja rodzina,ktora jest tylko formalnie moją rodziną jest dziwna,strasznie dziwna... chcialabym miec normalną rodzinę,ktora daje mi cieplo rodzinne,ktora jest przy mnie w najgorszych chwilach,ktora zawsze mnie wesprze i przy ktorej zdobede pocieszenie zawsze... Strasznie bym chciala przyjaznic sie z mama,chcialabym,zeby trochę wyluzowali i zrozumieli,że 16 lat ma się raz...  i  i to moje życzenie do świętego mikolaja.... Pleas. pisze to ze łzami w oczach ehh. Strasznie żaluje,że nie jestesmy idealna rodziną,bardzo prawdopodbne,że to ja zawiniłam i strasznie za to przepraszam jeżeli tak było naprawdę,ale naprawdę

nie chciałam,coś ze mna nie tak? Uwielbiam włączyć sobie piosenke "wzr -caly moj swiat" i przy słowach Szanujcie mamę - ona dała wam najwięcej  Ja zadbam o to żeby było pięknie Bądźmy rodziną, bo to jest najważniejsze Kiedy sobie wyobrażam, że miałoby was nie być, szczerze? Nie miałbym po co żyć, nie miałbym dokąd iść Cały mój świat, wszystko co mam to wy. "  ryczę jak male dziecko.....

 

Swięta z nimi? nie dziękuje,odkąd pamiętam nie mam udanych świat,chociaz uwielbiam święta... od malego nie dostawalam nic co chcialam a moja siostrzyczka? zawsze co chciala to miala.. lajkę bejbi born che i co? dostala ( z 3 lata temu jak i nie wiecej) domek dla lalek,laptop.tablet i inne pierdoły.  jak jeszcze jej nie było pamiętam jka mialam tk z 3 latka i na wigilie pod choinką nie blo dla mnie prezentu i od tamtego dnia codziennie chodzilam i patrzylam pod choinke czy jest dla mnie prezent i po 2 tygodniach czekala na mnie lalka,ktora dala mi najwiecej szczescia ze wszystkich,nie byla jakas tam niezwykla,byla zwykla lalka do bawienia.... przy przygotowaniu kolacji igilijnej gdy chce pomagac mamie,ona wygania mnie do pokju,ze mam nie pomagać,gdy mam rozłożyć stół i porozkladać talerze,sztucce,dania ponosic to zaczynam sie bić z siostrą o to kto to zrobi, gdy zasiadamy do wigilii,staraja sie rozmawiac,ale nie rozmawiam,z reguly wtedy milcze,niekiedy mowie ;) a przed kolacją oczywiscie klotnie........ nic nowego ;) gdy pora rozdac prezenty zawsze dostaje wikusiapierwsza i sie okazuje,ze to lasnie chciala,ja potem i praktycznie nigdy to nie jest to co chce,az mi si niekiedy plakac chce,ale rpzeciez im tego nie powiem i z reguly po tej kolacji ide do pokoju i lezę, następny dzień gorszy,wszyscy się chwalą co mają a ja niestety sie nie chwale,fajnie,fajnie. ale za to kolejny dzien jest już okej,spedzam go z wieksza iloscią osob i jest ciekawiej. Czy tak zawsze msui byc? czy ta wigila w tym roku bedzie lepsza? Naprawdę radosna?

 

 

P.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika pattandnatts.