kuuurde. loool żal masakra. tak sobie teraz przypomniałam o tym naszym starym blogu.. i doszłam do wniosku że skoro nie widzimy się praktycznie na fb przez tą jebaną szkołę, to wyżalę się tu. mogę pogadać z kaśką itp, w sumie to już to zrobiłam, alee no.
no więc tak.. Patryk . znowu .
a najlepsze jest to, że doszłam do wniosku że w większości to ja zjebałam, wszystko . swoim pojebanym zachowaniem. ale on też lepszy nie był..
no a więc tak, pewnego dnia po szkole idę sobie ze znajomymi na przystanek i kurde oczom nie wierzę.. PATRYK.. looool. w tej jednej jebanej chwili wszystko wróciło.. kurde jak on wyprzystojniał.. strasznie. patrzył się na mnie, ja na niego ale żadne się nie uśmiechnęło, nie odezwało.. potem przechodził obok, nwm co chciał udowodnić tym, że mnie 'nie widzi' ale nie wytrzymałam, zawołałam go. powiedział 'oo natalka' uśmiechnął się, podszedł i mnie przytulił *o* a następnie rozmowa przebiegała po prostu zajebiście 'co tam' 'okej a u cb?' 'też, sorki muszę iść, śpieszę się, cześć' 'cześć'.... nie miał czasu. czemu mnie to nie dziwi ? napisałam potem do niego, powiedziałam mu że wyprzystojniał od wakacji i wgl.. pisało się okej, ale już nie tak jak kiedyś.. potem po niecałym tygodniu znowu nie wytrzymałam, napisałam pierwsza.. znowu to samo.. ale doszłam do wniosku, że dam mu czas do 13 listopada, jak do tej pory sam nie napisze to już nie będę robiła sobie żadnych nadziei.. no bo po co.. ale kurwa, aż głupio się przyznać ale cholernie za nim tęsknię. jak mówił że przyjdzie do mnie do szkoły odwiedzić kumpla to pogadamy wtedy i wgl. kurde cały ten czas żyłam nadzieją że jednak go spotkam, na każdej przerwie wypatrywałam debila.. za każdym razem gdy szłam przed szkołe na szluga bałam się żeby go nie spotkać, żeby tylko nie widział że palę.. bo przecież on tego nie nawidzi.. i za każdym razem gdy odpalam tego jebaneo papierosa myślę sobię, że przecież gdyby on tylko sb tego zażyczył, to rzuciłabym to w cholere.. ale tak nie będzie, no to przecież jasne. tylko głupia ja żyje nadal nadzieją, że 'może jednak' kurde. piszę to i ryczeć mi się chce.. bo jak sobie pomyślę, że on był już prawie mój, i oboje, w większości ja, no ale oboje to zjebaliśmy to kurdeee...
dobra ide na fajke..
elo !