Tam, gdzie ostatnio byłam, nie był chyba nikt.
I nie życzę nikomu, żeby tam się znalazł.
Ale życzę wszystkim, żeby wiedzieli, to co ja teraz wiem.
Bóg jest wszędzie.
Teraz mam wrażenie, że jest go więcej poza zimnymi murami instytuacji zwanej kościołem.
Jakkolwiek to teraz będzie brzmieć...
Wybaczajcie i kochajcie.
Mówię poważnie.