Dwa tygodnie.
Ludzie.
Gdzie ja się podziewałam?
No tak, w teatrze.
I co ja zrobię, jak ciśnienie spadnie i wszystko wróci do normy?
Teraz, kiedy wiem, jak może być, jak się odnajdę?
Jutro ostatnia godzina chóru.
Dobrze, że mi nie odbiło i rzeczywiście jesteś taki zajebisty jak myślę.
Wszystkiego najlepszego.
Coś mam wrażenie, że jeszcze się spotkamy,
a wtedy już Ci nie dam odejść.