muahaha, znów ja.
Chciała baba towarzystwo, to niech teraz cierpi. Dwa pęcherze na stopach tuż przy palcach i obolałe pięty oraz kostki nie są wcale fajne. O bieganiu mogę zapomnieć. Ale i tak Klaudia dzięki za ten dzień i jak jeszcze raz usłyszę z twojej zacnej buzi 'przepraszam' to ukatrupię i włożę do szafy ;d Ale jak to? Hahah ;dd
No tak, faktycznie dawno nie pisałam, ale nie ma o czym. Może tylko to, że znów wzięłam się za fora rpg, przez co siedzę na komputerze dwa razy więcej czasu (pół nocy i cały dzień, taa). A książek nie ruszyłam. Czas pogardy wkurza się i spogląda na mnie z półki ze zniecierpliwieniem, żebym w końcu go skończyła. Chciałabym, seerio, ale jak mam czas (druga część nocy i poranek) to śpię, bo jestem zmęczona. Uhahah.
Jutro w końcu przyjeżdża Juli i W KOŃCU się z nią zobaczę. Może będę miała niedługo przez to jakiś dodatkowy zapas zdjęć, chociaż myślę, ze i tak większość nie nadawałaby się do publikacji.
Nie wiem, co mnie dziś wzięło na wyznania, takiej długiej notki na moim fbl dawno nie uświadczyliście i długo nie uświadczycie, chyba.
No i który kozak zagra ze mną teraz w remika, co? :DD Haha. W końcu umiem coś poza wojną.
Naprawdę Chica Bomb to całkiem fajna piosenka (hmm, można to nazwać piosenką? oO) (no i przynajmniej na początku) ale Dan Balan jest okropny. On mi obrzydza cały teledysk z tymi pięknymi ciałkami... Fuck.