photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 SIERPNIA 2013

8

hm.. dawno mnie nie było, myślałam ze sobie jakos wszytsko poukładam, ale jednak nie dam rady, przerasta mnie wszystko.... 

całe zycie mnie przerasta. chciałabym stad uciec na jakis czas, odizolowac sie od tych ludzi, od tego świata pobyyc sama, wyłączyc telefon i zapomniec o wszytskim!

szkoda ze sie tak nie da....

 

 

najgorsze jest to że o tym co mnie najbardziej gnebi nie moge z nikim porozmawiac nawet z najlepszymi przyjaciółmi bo wiem ze dla nich to byłby wielki szok, co prawda wiedza mniej wiecej ale nie potrafie sie przyznac jaki bład popełniłam, jaki cciągle popełniam i jak coraz głębiej w to brne, okłamując przyjaciół, chłopaka, wszystkich....

jestem kretynka.... nie potrafie zapomniec O NIM!!!;/ moze dlatego ze on nie da o sobie zapomniec.... dzwoni pisze, ciagle jest w moim zyciu i kiedy mi sie wydawalo ze juz sie w nim nie pojawi oczywiscie sie myliłam, jeden głupi wyjazd do babci i wszystko wróciło, zarówno z jego jak i z mojej strony.... w sumie wiedziałam ze tak bedzie... zawsze tak było od czasu kiedy sie poznalismy, kiedy najpierw sie ze soba spotykalismy bylo ok, hmmm w sumie nie bylo ok bo byłam gowniara i wiecznie musielismy sie chowac przed wszystkimi oby nikt nas nie widzial itp,... później bajka sie skonczyła , on przestał sie odzywac, przez jakis czas było mi cięzko fakt, ale taki juz moj typ człowieka ze za szybko przyzwyczajam sie do ludzi a szczególnie facetów tego nie wartych.... później juz sie tak toczyło ze przynajmniej dwa czy trzy razy w roku on sobie o mnie przypominał , pisał itp, ale to były bardzo krótkie okresy kiedy dzwonił nigdy nie trwały dłuzej niz 3tygodnie.... póxniej sytuacja sie zmieniła, zaczełam chodzicc z moim chłopakiem on jak sie dowiedzial prawie przez rok sie do mnie nie odzywał, bo jak to stwierdzil zdradziłam go i kłamałam z tym ze go kocham, szkoda ze zapomnial ze to on sie przestal odzywac i wszytsko spierdzielił.... tylko po roku bycia z moim facetem, gdzies przypadkiem zobaczyłam go, byłam z znajommi podpita nie wytrzymałam, napisałam.... później jakies głupie wypominki ze to moja wina ze znalazlam sobie faceta, ze on juz teraz bylby ze mna srata tata ;/;/;/ pozniej  byly jakies niezobowiązujace spotkania, ale nigdy do niczego nie doszło, moze dlatego ze kiedy podczas jakiegos spotkania powiedzial mi ze gdyby on mial dziewczyne to by sie ze mna nie spotykal i napewno nigdy by jej nie zdradził, zabolało i to bardzo....

ale długo nie musiałam czekac zeby role sie wyrównały , poznał dziewczyne a tak naprawde odbił mojemu koledze, fakt na samym poczatku kiedy z nia byl nie odzywal sie do mnie, ale tak jak juz wspomniałam, jeden głupi wyjazd do babci i juz nagle zapomnial ze ma dziewczyne, zapomnial o mowil.... mialam zle przeczucia , kiedy poprosil zebym wyszła i napisał ze na ''nasza ławke'' zabił mnie tym, dosłownie, nie dałam rady mu odmówić, za bardzo chciałam chodz na chwiel wrócić do tego co bylo kiedys usiasc na tej niby naszej lawe i znowu sie do niego przytulic.... i od tamtej pory jakos to wszystko sie tak cholernie ciagnie ;/ myslalam ze sobie daruje jak zwykle , ze po dwóch góra trzech tygodniach przestanie sie odzywac tak jak zawsze, ale nie myliłam sie od czerwca dzwoni pisze i przyjezdza... a ja z dnia na dzien corazz bardziej sie w tym gubie....

nienawidz etakiego samopoczuia !!!!

do keidys.......

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

___________________________________

GŁUPIA KRETYNKA Z CHORYM PRZEWRAŻLIWIENIEM NA tWOIM PUNKCIE ;/ </3