Trzeci dzień chodzenia po lekarzach... prześwietlenie żeber, USG, morfologia i te bajery :)) Potem szybko szkoła, i mecz - mimo wszystko, jesteście ekstra, piłkareczki :)) No a potem konkurs... zaczynanie od gimnazjów, potem znów szpital, już nawet nie chciałam wracać na konkurs. Pogoda? Duszno, niezmiernie, o, właśnie lunęło :) No i okazało się, że wszystkie złapałyśmy czołowe miejsca! Wszyscy, znaczy się, bo Karol też ma pierwsze ;) Gratulacje!!!
A jutro próby, ognisko i próby, zespoły itp.
BURZAAA <3