Takie było moje motto.
Codzienna walka o własne ja by nie zgubić się gdzieś po drodze.
Codzienne poszukiwania odpowiedzi na pytania retoryczne.
Gdy oczy przybieraja zbyt ciemny odcien czerni przesyconej jadem.
Brzydkie nawyki decydowania za mnie.
Poczucie zamkniecia w kartonie,
gdzie nawet dziurki przez ktore ma wpadac powietrze są zbyt małe
Nadomiar złego wpadają przez nie promienie słoneczne.
Chyba nauczyłam się, że są rzeczy pewne lub mniej pewne.
Tak, chyba tak nie powinno wyglądać życie.
Powinniśmy stąpać mocno po ziemii ale jak gdy ziemia rani?
http://www.youtube.com/watch?v=YRlvaAAJmtQ&feature=related