Taaaaaak Go niesamowicie kocham, że szok po prostu. Jest dla mnie wszystkim, wszystko jest Nim. Jest moim serduszkiem, życiem, całym światem! 24 na dobę w mojej głowie tylko On, On, On. Gdy ode mnie wychodzi i znika z mojego pola widzenia, to już za Nim taaaak niesamowicie tęsknię, że najchętniej wybiegłabym za Nim w kapciach, przytuliła i nigdzie nie puściła. Jestem tak strasznie od Niego uzależniona.. Ale kocham to uzależnienie, i nie mam zamiaru się z niego wyleczyć.. Dzień bez Niego jest dniem straconym.. Tfu- minuta bez Niego jest minutą straconą! Dziękuję Bogu z całych sił za Niego! Że postawił Go na mojej drodze.. Tylko i wyłącznie dla Niego, staram się być lepszym człowiekiem.. bo On mnie rozumie, kocha, wspiera, akceptuje. Bo JEST. I to właśnie dzięki Niemu, jestem najszcześliwszą dziewczyną na ziemi. I chcę być z Nim już zawsze, zawsze, zawsze! Do końca życia, do końca świata! A nawet i dłużej. Tego jestem pewna, jak niczego innego!
Mimo, że mogłabym cały dzień siedzieć i wpatrywać się w tapetę na lapku (17x ON ! :*), to niestety wzrok trzeba przerzucić na coś innego,o wieeele mniej przyjemnego, a mianowicie na zeszyt z notatkami z TPPP. Chcąc nie chcąc- trzeba. Jutrzejszy egzamin JAKOŚ trzeba zaliczyć, a póki co z tego tematu w głowie pustka.
No nic, to na mnie już czas.
3majcie się cieplutko. :)
Kocham Cię, Skarbie! :*:*:*:*:*