Wyszła na balkon, usiadła na zimnych kafelkach pod gołym niebem, wyszukała papierosa i zaciągneła się z całych sił, przed oczami było szaro od dymu, po policzkach spływały jej łzy. W sercu czuła kłucie i niewyobrażalny ból.
Pamiętasz mnie?? Kiedyś podobno znaczyłam dla ciebie wszystko.
Wiem jak to jest , gdy na niczym ci nie zależy. Żyjesz bo żyjesz.
Śmierć jest prosta, łatwa. Życie jest trudniejsze.