poszukuję anioła
który zdusiłby w zarodku
każdą myśl zawistną
lenistwo i głupotę
trzymał z daleka
od serca
trzasnął w twarz
nim uczynię kogoś
mniejszym niż jest
od rana do wieczora
nawet i nocą dowodziłby uparcie
że to ja ranie bo nie doceniam tego co mam
(!)(!)