photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 MAJA 2014

Upadłam...cz.71

                                          ***
 

      Opadliśmy zdyszani na maskę samochodu , żadne z nas nie odzywało się do siebie a ja czułam łzy w oczach , powoli z nich spłynęły po moich policzkach .
- Drake - szepnęłam , chłopak stał już nad klifem jego czarna koszula była do połowy rozpięta i powyciągana niechlujnie ze spodni , gdy mnie usłyszał powoli zwrócił wzrok w moim kierunku .
- Chodź do mnie - wyciągnął dłoń a ja włożyłam swoją w jego , był rozgrzany tak jak ja .
- Kocham Cię - wyszeptałam kiedy mnie do siebie przygarnął .
- Musimy jechać - przez ułamek sekundy zobaczyłam w jego oczach ból nie do opisania ale potem zniknął bo chłopak się uśmiechnął i starł mi dłonią łzy z policzek .
- Jesteś piękna Tylor , będę cię wspierał i nie pozwolę umrzeć Gabryjelowi choć go nienawidzę z całego serca bo wiem że ma jakąś część ciebie w sposób w jaki ja nigdy cię nie dostanę - Drake przetarł oczy i pociągnął mnie w stronę samochodu , szłam za nim potulnie czując jak jego miłość i słowa oplatają mnie jak kwiat i zachowują przy życiu .
- Musisz nam opowiedzieć całą historię , nie wiem ile mamy czasu - odpalił silnik i ruszył na Oak Aveniue spokojną uliczkę gdzie nigdy się nic nie działo a życie toczyło się normalnie w każdym domu oprócz tego z numerem 102 .
Weszliśmy do środka , ja modliłam się żebym nikogo nie spotkała po drodze , na szczęscie wszyscy siedzieli w salonie , po cichu przedostałam się do łazienki gdzie wciąż na podłodze były rozwalone moje ubrania , szybko narzuciłam je na siebie  i jakby nigdy nic weszłam do salonu .
- Gabe ? -szepnęłam cicho , było mi strasznie głupio że zostawiliśmy ich samych , spojrzałam po twarzach zebranych z których nic nie umiałam wyczytać i wreszcie mój wzrok spoczął na NIM .
- Gabryjel - dopadłam do niego w ułamku sekund - miał zamknięte oczy i był cały blady , gdzieś dotarło do mnie że Malcolm opuścił pokój i wrócił po chwili z naręczem świeżej pościeli za co byłam mu wdzięczna bo cała kanapa była zakrwawiona .
- Dominic pomożesz mi proszę - chłopak uśmiechnął się słabo i pomógł mi podnieść archanioła z posłania , skierowaliśmy sie do łazienki , Drake chciał mnie zastąpić ale mu nie pozwoliłam .
- Pomoż Ariel zmienić pościel a starą spalcie - kiedy usłyszeliśmy donośny jęk Gabe`a bez zastanowienia ruszyliśmy szybciej przez korytarz żeby go nie męczyć jeszcze dłużej .
- poradzisz sobie ? - chłopak demonicy przymknał oczy na chwilę gdy puściłam ciepły strumien wody na plecy archanioła którego usadziliśmy w wannie i ukazało sie nam kompletnie rozorane ciało .
- Tak -  miałam ochotę wymiotować .
Płakałam,  cały czas płakałam każde moje dotknięcie sprawiało mu ból .
- Nie chciałam tego , strasznie cię przepraszam - zaniosłam się  szlochem jeszcze raz opuściłam wzrok na dół i patrzyłam jak krew przemieszana z wodą spływa w stronę odpływu. Uścisk na mojej dłoni trzymającej gąbkę przeraził mnie juz chciałam krzyczeć ale jego oczy były niebieskie , piękne jak kolor laguny .
- Gabe walcz proszę Cię nie poddaj się błagam , nie mogę cię stracić - chciałam żeby wiedział za nim demon przejmię znowu kontrolę .
- Nie odchodź , rozumiesz nawet na sekundę mnie nie zostawiaj - głos mu drżał i był słaby a blask w oczach znowu gasł .
Przeraziłam się nie na żarty , co ja  mam zrobić no co zaraz jego własny upiór wejdzie w niego znowu i co ja mam z nim zrobić .
- Boże nigdy nie prosiłam cię o pomoc ale teraz proszę , błagam o to  zebyś mu pomógł i ... i - w łazience poczułam zapach bryzy , zaciągałam się nią , czułam jak mnie wypełnia i uspokaja moje skołatane nerwy .
Spojrzałam w oczy chłopaka odzyskały normalną barwę i wydawał mi sie mocniejszy , obróciłam się i ujrzałam anioła skąpany był cały w blasku i patrzył na mnie przez szparki zmrużonych oczu , chyba tęczówki miał koloru miodu , ten blask wszystko zlewał w jeden kolor więc nie byłam pewna , jego włosy były kręcone tak samo jak u Michała tylko że złote.
- Ezechiel - Gabryjel odezwał się po raz pierwszy tak silnym głosem w dodatku przepełnionym nadzieją a ten uśmiechnął się uspokajająco .
- Nigdy cię nie widziałam w niebie -  znowu ten usmiech , choć wyczuwałam w nim coś niepokojącego ale najwyraźniej Gabryjelowi bardzo odpowiadało jego towarzystwo.
- Jestem od skrajnych przypadków ...
- Jak ten ... - dokończyłam za niego .
- Właśnie ... muszę wam pomóc bo sobie nie radzicie - zacmokał jak niezadowolony rodzic.
- To znaczy ? - podniosłam głos choć myślę że nie potrzebnie ale nerwy dawały o sobie znać coraz bardziej .
- Za chwilę zjawi sie tu cały zastęp aniołow o ile się nie mylę masz zegar dusz który wszyscy chcą dostać a moim zadaniem jest żeby tak się nie stało - gdy Ezechiel mówił Gabryjel zaczął się podnosić krzywiąc lekko śliczne usta , pomogłam mu się owinąć szlafrokiem , który natychmiast przesiąkł krwią na plecach .
- Musimy zrobić opatrunek - nie miałam czasu słuchać teraz wywodów Ezechiela , co prawda prosiłam o  pomoc ale miałam  na myśli kogoś któ pomoże ratować Gabe`a przed jego własnym demonicznym ja a nie kogoś kto chce wsiąść udział w walce pomiędzy dobrem a złem i tak już mieliśmy dostatecznie dużo problemów .
Wyprowadziłam chłopaka z łazienki w pokoju natychmiast Malcolm rzucił się mi na pomoc , kanapa była świeżo zaścielona byłam im za to wdzięczna , posadziliśmy go wspólnymi siłami ostrożnie żeby nie sprawiać mu bólu .
- Apteczka - mruknęłam w stronę Ariel która natychmiast mi ją rzuciła , rozejrzałam się niecierpliwie gdyż nigdzie nie było śladu nowo przybyłego archanioła w końcu o nim zapomniałam .
- Mój szlafrok ?  - Malcolm głupkowato wydął wargi a ja spojrzałam na niego srogo gromiąc go wzrokiem .
- Może jego krew sprawi że przestaniesz się zachowywać jak satanista którym nie jesteś - znowu się zaczyna , mimo to na uszczypliwą uwagę Drake`a kącić warg uniósł mi się do góry .
Deliaktnie zsunęłam biały szlafrok z  umięsnionych pleców archanioła i przełknęłam głośno gulę która mi narastała od czasu jak tylko wróciliśmy z Drake`em do domu .
- Może piec - nie wiedziałam czy woda utleniona mu coś da , nie miałam pojęcia co robić , maść w antybiotyku też była pod ręką ale nie miałam pojęcia czy to pomoże na szczęśce Ezechiel pojawił się zanim zaczełam jakie kolwiek czynności związane z opatrzeniem ran upadłego archanioła.
- Kochana on nie potrzebuje ziemskich środków bo i tak to nic nie da - poczułam silny uścisk ręki Gabryjela i wszystko potoczyło się w ułamku sekund .
- Trzymaj go i nie puszczaj ! - popłynęła twarda komenda z ust Ezechiela a ja go posłuchałam , nie wiem jak szybko reszta znalazła się blisko i również złapała Gabe`a w uścisk silnych Nefilimskich dłoni .
- Ojcze niebieski daj mi siłę - rozżarzony miecz powędrował na rany chłopaka , poczułam swąd palonej skóry i zrobiło mi sie nie dobrze .
- Daj siłę Mojemu bratu aby pokonał zlo które drzemie w nim samym - druga strona miecza wylądowała na drugiej ranie , ryk zupełnie nie ludzki wydobył się z gardła upadłego archanioła i osunął się w konwulsjach w moje ramiona .
- Ariel woda - szepnąłam przerażona w jej stronę , stała tam skamieniała i patrzyła na Ezechiela dzerżącego miecz .
- Demon ? - archanioł zwrócił się w jej stronę - Ariel ? - jego głos w ogóle nie przypominał tego z łazienki , on nie był sobą ....                                        

Mam nadzieję że się spodoba
          

Komentarze

verkax33 Świetne czekam na kolejne :D
29/05/2014 7:55:39
patka13137 Mam nadzieje że wkrótce dodam :d Mało się was zrobiło :/
29/05/2014 13:34:55

bozycietodar Wkońcu sie doczekałam część genialna!
24/05/2014 23:11:31
patka13137 Jutro powinna być następna :D jestem w połowie :D
24/05/2014 23:17:00
bozycietodar Nie mogę sie już doczekać :D
24/05/2014 23:25:10

annna97 ciekawe ;p
24/05/2014 22:13:44
patka13137 Od początku jeszcze ciekawsze :D to tylko kawałek :D
24/05/2014 22:23:43

Informacje o patka13137


Inni zdjęcia: I am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89Koncert Nocnego Kochanka lupus89127. atanaja patkigd