***
Zwymiotowałam w toalecie w ostatniej chwili dobiegłam do muszli .
Siedziałam teraz na zimnej podłodzę i myślałam chociaz nie bardzo mi to szło .
- TYLOOOORRR! - zacisnęłam pięści i podniosłam się z podłogi , krzyk był tak przerażający i pełen bólu że sama go poczułam , wbiegłam do pokoju gdzie zobaczyłam archanioła który klęczał a podłodze dłońmi łamał panele i krzyczał z bólu .
- Gabe jestem - klęknęłam obok niego a on podniósł na mnie wzrok .
- Zmieniam się - wyszeptał ... byłam przerażona bo jego oczy nie były błękitne tylko czarne jak węgiel .
- Coś mu zrobił ??????????!!!!!!!! - napadłam na Drake`a który stał ze spuszczonymi rękami i wyglądał na zdezorientowanego i lekko przestraszonego tak jak reszta zresztą.
- Nic zmieszałem tylko moją krew z jego , powinnien się zmienić w Nefilima , moja krew powinna mu pomóc , ale nie rozmumiem co się z nim dzieje - odparł spokojnie .
- Dominic ręczniki z zimną wodą - krzyknęłam obejmując za barki archanioła i ściskając go z całej siły , chciałam mu jakoś pomóc ale nie umiałam.
- Głupiutka - rozejrzeliśmy sie po pokoju w poszukiwaniu właścicielki głosu - i ty też jesteś głupiutki - Ariel wyszła z ciemnego kąta i ruszyła w naszą stronę najpierw kucnęła przy mnie i Gabe`e podniosła za włosy jego głowę i westchnęła przesadnie głośno.
- Próbujesz ratować archanioła kochanie - podniosła się i kołysząc zmysłowo biodrami podeszła do mojego ...yhm chyba już byłego chłopaka - który zasłużył na to co go spotyka - przejchała po jego silnie zarysowanej szczęsce pomalowanym na czarno długim paznokciem .
- O czym ty mówisz i jak się tu znalazłas ? - Dominic wkroczył do pokoju z miską pełną wody a za nim nasz pustelnik z naręczem czarnych ręczników , może i dobrze bo widok krwi powodował mdłości.
- Cześć kochanie - demonica ucałował soczyście w usta nefilima i usiadła wygodnie na kanapie przyglądając sie z zadowoleniem jak Gabryjel kolejny raz się kurczy pod wpływem nowej mocnej fali bólu.
- Zaniepokoił mnie fakt że brama jest zamknięta i pilnują jej piekielne psy ... upiorne jak o tym pomyśleć - Ariel paplala a ja z przerazeniem patrzyłam jak mój ukochany się wykrwawia , z ulgą przyjęłam mokry ręcznik od Malcolma i przykryłam nią plecy chłopaka który już leżał głową na moich kolanach był niemiłosiernie rozpalony i szeptał cos co brzmiało jak modlitwa w jezyku hebrajskim .
- Pomyślałam ze sprawdzę co się dzieje... - zrobiła pauzę aby nas chyba wkurwić .
- I ? - Drake spojrzał na nią znudzonym wzrokiem i zaczął się przechadzać w tą i we wtą.
- I to że archanioł pieprzył upadłą - prychnęła i pokręciła głową jakby uważała nas za bandę kretynów .
- .... eh jakie to życie pokrętne ... pieprzył sie z NIĄ ! - wskazala na mnie palcem jakby oni jeszcze by się nie domyślali - co za tym idzie sam upadł tylko gorzej bo jest .... hmmm znaczy był jednym z trzech najważniejszych - Ariel zaniosła się śmiechem .
- Ariel - Dominic tylko wypowiedział jej imię a ona zamilkła jak zaczarowana , nie wiem jak pozostałym ale mi to przyniosło ulgę , a ja juz zrozumiałam co Chamuel miał na myśli mówiąc że ktoś coś straci ... ktoś bliski mojemu sercu , to było jasne że nie skrzywdzi syna ...
- Możesz wyjasnić co się tu dzieje - Malcolm podal mi kolejny ręcznik ja kładąc go na plecy archanioła spojrzałam mu prosto w czarne oczy , usta wykrzywiły mu się w uśmiechu , wyglądał jak obłąkany ...
- Co się dzieje ?! - odskoczyłam przerażona .
- Ariel ! - wrzasnął Drake a dziewczyna odepchnęła mnie od niego przez co upadłam prosto obok archanioła , ten skorzystał z okazji i złapał mnie ręką za gardło , skierował straszny wzrok w moją stronę a ja czułam że zaraz odpłynę .
- Gabryjelu - demoniczna istota imieniem Ariel klęczała naprzeciw chłopaka którego nie poznawałam który mnie dusił ale teraz patrzył w jej oczy nie moje i dobrze bo przed śmiercią nie chciałam żeby to był ostatni widok .
Dominic i Malcolm próbowali uwolnić mnie ale ja już się poddałam , skoro Gabe nie będzie już taki sam to nie mam po co tu zostać ...
- Gabryjelu ! Walcz ! Słyszysz ! - dziewczyna przemawiała do niego łagodnie i spokojnie trzymała w dłoniach jeg twarz a z jego oczu zamiast wody płynęły krwaw łzy , uścisk na moim gardle zelżał w końcu mogłam oddychac .
- Pomogę ci walczyć z tym - szept pełen napięcia popłynął z ust Ariel .
Drake pomógł mi wstać i przytulił mnie do siebie mimo tego co mu zrobiłam ... było mi wstyd przed resztą .
- Czy już po wszystkim ? - Malcolm niepewnie spojrzał na dziewczynę i chłopaka którzy klęczeli naprzeciw siebie w kałuży krwi .
- Nie jest w połowie ale udało mu się pokonać własnego demona a to już duży sukces , musicie go połozyć do łóżka niech odpocznie bo czeka go jeszcze jedna walka - mówiąc to odwróciła się i wyszła z salonu .
Gabryjel leżał bez ruchu , na bandażach którymi zawinęli go moi przyjaciele widać było znaki przesiąkającej krwi ale oddychł równo . Ściskałam go za dłoń i zastanawiałam się jak poradzic sobie z wyrzutami sumienia które boleśnie przypominały mi że to moja wina.
- Musimy pogadać - w drzwiach stanął Dominic a w rękach trzymał papierosa ... przecież ty nie palisz - zmarszczyłam brwi .
- To wyjątkowa sytuacja - uznając że mogę zostawić Gabe`a samego wszyłam za nim do kuchni gdzie siedziała reszta , wszyscy wyglądali na zmęczonych i lekko poirytowanych .
- yhm - chrząknęłam żeby zwrócić na siebie uwagę - w ramach czego dostałam wolne miejsce przy stole obok Drake`a ten spojrzał na mnie jak na kosmitę .
- Po kolei wyjaśnisz nam co jest nie tak z tobą , czemu archanioł jest na ziemi i czy my musimy lub mamy w tym jakiś udział i czemu ten oto właśnie święty dupek kona na kanapie - warknął.
- To ja mogę wyjasnić odkryłam to jak byłam węszyć i z wielką radością wklepie to w jej śliczną ale pustą główkę - Ariel nie miala zamiaru mnie oszczędzić dzisiejszej nocy ....
Jak się podoba ???