Miałam napisać coś mądrego i na chęciach zaprzestanę. Ostatnie niby mądre słowa wyszły ze mnie podczas piętnastominutowej prezentacji. Biadoliłam na temat "Etymologii nazwisk polskich". Dawno tak do rzeczy nie głosiłam, oj dawno.
Ciekawość zżera mnie jaki też egzaminator dorwie się do mojego arkusza z chemii. Oby człowiek, nie bezduszna maszyna. Liczę na te swoje upragnione ponad 80%, mam nadzieję, że się nie przeliczę. Bo kto chemię kocha bardziej ode mnie? Osobiście takiej osoby nie znam.
Pochwalę się jakie procenty wskazał maturalny alkomat. Będzie entuzjastycznie, emocjonalnie i cholernie ambitnie. Póki co połykam wakacje dzień po godzinie, minuta po sekundzie.
Asta la vista Polsko i RMF.FM