Wracam po dłuższej przerwie, jest wiosna, jest wena, będą i zdjęcia. Aczkolwiek pewnie dosyć mało ambitne, ale z tego już się nie będę tłumaczyć.
A zdjęcie powyżej? Ćwiczenie oka na manualu.
Jak to jest z tymi ludzkimi oczekiwaniami? (uwaga, mam za dużo myśli w głowie więc raczej piszę nie składnie i bez sensu) Denerwuje mnie to, że człowiek, kiedy już dotrze do drugiej osoby, overcome all obstacles to kurde nagle się odwraca i zamyka! Czy to ma sens? Starać się, fatygować a potem nagle ot tak sobie dać spokój... O Boże, czuję się strasznie, nie mogę sobie dziś znaleźć miejsca w domu. Słucham w kółko jednej i tej samej piosenki, patrząc się w sufit pełem gwiazdek, zastanawiając czy wyjść na spacer, zniechęca mnie trochę zimno na zewnątrz. Mówi się trudno, może jestem zawzięta i uparta. Faktycznie, pewnie bym nie odpuściła tak łatwo ale nie mam w zwyczaju też pchać się tam gdzie nie jestem mile widziana. Jak dobrze jest z siebie wyrzucić trochę niepotrzebnych myśli, takich nic nie znaczących... ;-) ...dla kogoś.