Siadasz na parapecie, otulona kocem i próbujesz wyobrazić sobie, jak by to było, gdyby było odrobinę lepiej, a później wracasz do kuchni i uświadamiasz sobie, że zrobiłaś o jedną herbatę za dużo, że jesteś o jedno przyzwyczajenie do przodu.
O sobie: Żeby znać mnie w 100%, musisz być Patrykiem, tym jedynym, konkretnym Patrykiem.
Poznawanie mnie jest wyjątkowo trudne, bo nigdy nie jestem taka sama. Ja nie znam siebie tak do końca, więc niewiele mogę powiedzieć. Coś więcej? Wystarczy napisać, nie jestem fejmem, więc odpisuję, haha.