photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 LIPCA 2011

...

Fot. Magdalena Adamkowicz

 

Przed burzą zazwyczaj jest tak, że dookoła zalega głucha cisza... ogarnia nas wrażenie pozornego spokoju jednak w sercu mimo tego rodzi się niepokój, że ta cisza nie jest czymś naturalnym... wszyscy chowają sie w domach, szczelnie zamykają okna i czekają na pierwsze gromy- zwiastujące burze...

Ide wtedy na ich spotkanie... jestem głuchy na ostrzeżenia i sygnały, ide śmiało na spotkanie nieuniknionego...

Pioruny jeden po drugim uderzają... blisko, coraz blizej...

Pracowicie nawijam na me serce zwoje kolczastego drutu... jeden po drugim, zwojów coraz więcej i więcej...Z drutem, szczególnie kolczastym i splątanym trudno żyć... trudno oddychać... Bóg nigdy nie obarcza cierpieniem ponad ludzkie siły- tak mówią... czy w to wierze? przecież jeszcze sie nie złamałem, jeszcze wstaje i chce iść dalej...

Pioruny uderzają coraz gęściej, nie jeden celuje we mnie... ból osłabia siły ale nie wolę i chęć walki... Bo nawet jesli wydaje sie, że droga jest trudna a cel daleki to czy to jest powód by szukać schronienia przed burzą?

Czekam na deszcz, bo on jest zwiastunem słońca, nowym początkiem... nowym życiem

Ten deszcz, który spadnie jest TOBĄ a TY jesteś tym deszczem...
Często jednak jest tak, że deszcz spada dużo póżniej... Właściwie to także nie jest powód by uciec przed szalejącą burzą...

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika pat1145.