Potrzeba w tym wszystkim spontaniczności, bo tak naprawdę to już nie ma nic. Tylko jakieś moje nieudane plany, niespełnione oczekiwania, i to wszystko wolę popić białym winem niż ciągle myśleć, jak nie będzie nigdy, i jakich ludzi nigdy nie spotkam, chociaż chciałabym. TAKICH NIE MA.
Prawdopodobnie kiedys poznam człowieka, któremu opowiem całe swoje życie, który będzie mógł sobie odtworzyć każdy jego fragment. A przede wszystkim zrozumie je całe. Taki człowiek zaakceptuje pewne moje wybory, nie zawsze prawidłowe, czasem nawet zupelnie nielogiczne. Prawdopodobnie tak będzie- ale na pewno wiem , że to jeszcze nie teraz. Chociaż nie ukrywam, czasem brakuje bliskości.