Nie czuję aby coś się kończyło i nie chcę zmuszać się do poczucia nowego etapu. Wiele o tym mówicie, a teraz tylko woń kontynuacji mojej osoby, poczynań, kroków, manewrów. Mam nadzieję, że nigdy nie będę potrafiła zamknąć tego periodu. Przenika wszystko przeze mnie tak wolno i tak intensywnie. Delektuję się każdą najmniejszą zauważalną zmianą. Piękny czas dla samej siebie. Harmonia wewnętrzna? Wreszcie wiem czym ona jest i chyba każdy potrafi zbudować taki dyskretny azyl, gdy przyjdzie na to nieomylny moment. Spokój to taki kontrolowany spadek napięcia, którego nie da się nauczyć. Bagaż doświadczeń, który aktualnie posiadam, pozwala mi określić dokładniej swoje cele, uczucia, zamiary, oczekiwania. Świadomość pozwala na kreowanie swojego świata w określoną stronę, którą znam, w którą chcę wdrążyć się, bo już niczego nie jestem pewna jak właśnie tego.
I Ty, która jako jedyna dostrzegła moje piękno, inne niż inni dostrzec chcą. Twoje słowa chcę pamiętać zawsze, gdy się zgubię, zawaham jak długą drogę przebyłam by stanąć w tym punkcie. Określiłaś mnie, określiłaś jako istotę, której tak naturalnie przyszło pokochać coś co daje jej bezgraniczne szczęście, która nie ma miliona zajawek, skupiła całą uwagę na jednej, bez zahamowań przyszło jej walczyć z potężnym oceanem i nie stchórzyć. Jak można kochać jedną rzecz i być w tym tak niezmienna, szczera, oddana. Zobaczyłaś we mnie niesamowitą wartość i uświadomiłaś mi ją. Nie wiem Zuza Caldashian. Wiem tylko, że narosło to we mnie tak niewyszukanie, szczerze, a zarazem stało się moją obsesją, że potrafię wokół tylko zarażać tą miłością. Nauczyłam się kochać coś co zawszę będę mogła adorować, nikt mi tego nie zabierze, nikt nie jest w stanie zgasić tego ognia.
To jest zmiana, dzięki której narodziły się inne zauważalne przełomy. Bo czuję się uleczona z każdej złej emocji, wszystkie obawy, niedopowiedzenia, momenty wybaczenia, zdradzenia, nieporozumienia- zniknęły, a został spokój, spokój jak nigdy. Więc niech wszystko pulsuję najmocniej jak to możliwe.Mi nie zostaję nic poza tym jak docenić i napajać się tym co piękne wokół mnie. Wracam jako człowiek kochający, wyzwolony, opanowany, cierpliwy, mądrzejszy, z piękniejszą duszą i sercem. Gipsy, hipi surferka Patricia Caldashian.
Dziękuję za szansę poznania ludzi z różnych zakątków świata, za możliwość pokochania ich. Wiem, że będą ze mną bezustannie, bo dzięki nim się zmieniłam i cząstki tych istot pozostaną już ze mną na zawsze. Niesamowite jak bardzo byliśmy sobie bliscy, jak bardzo tęsknię za tymi różnorodnymi osóbkami, które są wszędzie, rozpowszechnione na powierzchni kuli ziemskiej. Moje MANO. Dzięki Wam kochać potrafię mocniej.
Cofając się o rok. Bariery- poskromione, objawy- zignorowane, lęk- zapomniany, a zostało zaspokojone pragnienie, ciekawość świata, marzenia. Każde cele, które gromadziłam odkąd pamiętam zostały spełnione, a od jakiegoś czasu pracuje nad nowymi. Zakończyłam wszystkie marzenia tam i tam rozpoczęłam listę nowych. Taka czysta karta w życiu, którą sama nakreślasz.
I jesteś. Masz 22 lata, opalenizna na twojej delikatnej skórze, włosy przesuszone i rozjaśnione od słońca, delikatny makijaż podkreślający oczy, twoje ulubione szare dresy na zmęczonych nogach. Siedzisz, siedzisz w samolocie, twoją buzie z lewej strony rozświetla zachodzące słońce. Tak pięknego zachodu słońca z perspektywy lotu ptaka nie widziałaś i jesteś szczęśliwa, i zdajesz sobie sprawę jak bardzo, i wiesz, że właśnie przeżywasz najpiękniejsze odnowienie jakie dotychczas miałaś okazję przeżyć. A to dopiero początek,
Już ponad 24 godziny w Polsce i rozumiem, że poczucie szczęścia to nie kwestia miejsca tylko poczucie siebie, zajawki, ludzi, miłości. Po 18 godzinach stało się coś czego nie spodziewałam się, jednak stało się, spotkałam na swojej drodze ludzi od których bucha ta sama miłość. Czuję w tym wszystkim jedną, sensowną składankę. Więc podążam za intuicją, za kochaniem. Wygrywam szczęście, cudownie mi.