Hej :)
Już po Skarżycach.. wrażeń o wiele mniej niż w Kromołowie, grunt, że byliśmy. Organizacja do dupy. Każdy 'stawał, gdzie chciał..'.. żałosne. Brak organizacji świadczy o takim samym zaangażowaniu władzy dożynek, wszędzie chyba tak jest.. Gdyby nie deszcz, który uprzykrzał nam rano życie, byłoby w miarę nieźle. Wróciliśmy z wypiekami od zimna.. a zatem piwko i do spania ;)
Zdjęcia dwa,jutro może więcej ;)