nie chce mi się spisywać i ogarniać życia. chyba przestało mi zależeć na zapamiętywaniu, analizowaniu rzeczy. muszę odpocząć, położyć się pod ulubioną wiśnią na działce, na tej trawce wimbledon i sączyć karmi i patrzeć na bezchmurne niebo.
wyjdźże zakało z mojego mózgu, nie chcę cię tutaj. pieprzona podświadomość, pieprzone sny na jawie
jutro więcej herbaty a mniej jedzenia.
nie załsuguję na nic.
napisałam do siebie list, w którym wypominam każdą kalorię, każdą kreskę, każdy uśmiech i łzę..
ciekawe, czy kiedyś dojdzie
RIP Olivia Penpraze
2/02/1993-3/04/2012